Jak koronawirus wpłynie na Boże Narodzenie w 2020 roku?
Chociaż pierwsza fala pandemii dla Polski okazała się dość łaskawa, a niska liczba zachorowań w okresie wakacyjnym pozwalała patrzeć z optymizmem w przyszłość, okres wczesnej jesieni zaczął gwałtownie zmieniać ten stan rzeczy. Kolejne rekordy liczby zachorowań i zgonów nie pozostawiają złudzeń co do tego, że Święta w tym roku będą inne niż poprzednie. Pytanie tylko jak bardzo?
Kluczowy wpływ na Boże Narodzenie w 2020 roku będą miały kroki na jakich wprowadzenie zdecyduje się (lub nie) Rząd. Jeżeli obostrzenia utrzymają się na obecnym poziomie możemy zakładać, że w tym roku Gwiazdka – chociaż w innej atmosferze – minie w miarę normalnie. Jeżeli jednak dojdzie do prewencyjnego zamknięcia gospodarki oraz wprowadzenia kwarantanny rok 2020 okaże się jeszcze gorszy, niż do tej pory tego oczekiwaliśmy. Niestety taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, ponieważ wyjątkowo rodzinny charakter Świąt w Polsce może sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusa, stając się katalizatorem dla jeszcze szybszego wzrostu liczby zachorowań, doprowadzając do paraliżu służby zdrowia, która już dzisiaj funkcjonuje na pograniczu swoich możliwości.
Jak wpłynie na świętowanie nadchodzącego Nowego Roku?
Pandemia wirusa Covid-19 od miesięcy uderza w różne aspekty codziennego funkcjonowania, komplikując życie miliardów ludzi na całym globie. Nie inaczej jest w Polsce, gdzie po stosunkowo łagodnym przejściu pierwszej fali epidemii od września zaczęła gwałtownie wzrastać liczba zachorowań i zgonów. Chociaż większość z Nas zaczęła się adaptować do nowej sytuacji i oswajać z nowymi realiami, analiza statystyk z ostatnich kilku miesięcy zdaje się wskazywać na to, że koronawirus znowu może boleśnie przypomnieć o swojej obecności, tym razem w związku ze zbliżającymi się Świętami i Nowym Rokiem.
Nieoficjalne deklaracje osób związanych z kręgami władzy zdają się jasno sugerować, że o klasycznych zabawach sylwestrowych, w tym przede wszystkim znanych i lubianych imprezach organizowanych przez poszczególne miasta, możemy w tym roku zapomnieć. Co gorsza brak poprawy statystyk dotyczących infekcji i zgonów z powodu szalejącego wirusa może skłonić rządzących do wprowadzenia „narodowej kwarantanny” jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia (prawdopodobnie w równie nieoczekiwany sposób jak miało to miejsce w przypadku zamknięcia cmentarzy na Wszystkich Świętych). W takim scenariuszu zamknięcie kraju potrwałoby przynajmniej do początku stycznia, wiążąc się nie tylko z brakiem możliwości udziału w imprezach masowych, ale najprawdopodobniej również udziału w popularnych prywatkach.